...
Administrator
Granatowowłosy chłopak ziewnął, zakrywając usta dłonią podczas nudnej drogi do sklepu. Oczywiście nie takiego normalnego. Niestety na jego niekorzyść w skrzypcach musiała mu pęknąć struna.. dobrze przynajmniej, że jedna a nie więcej. Mimo tego jeśli chciał grać dalej musiał ją wymienić. I właśnie to było powodem, dla którego tutaj przyszedł.' Poprawiając etui od skrzypiec, otworzył drzwi wchodząc do środka. Nie czekając na zaproszenie ruszył przed siebie, szukając właściciela, który w takich sytuacjach zawszę mu pomagał. Przynajmniej jemu mógł zaufać.. i ogólnie podziękować za wszystko.
Offline
Użytkownik
Jakież to zbiegi okoliczności spotykały te dwa przeciwieństwa. Jedno miejsce, jeden czas.
Chociaż Amu mało miała w sobie muzycznego talentu, jednak nie była tu dla siebie. Bardziej w ramach pomocy dla przyjaciela. Właśnie dokonywała zakupu na zestaw strun do gitary dla Kukai'a.
Nie ma to jak napięty grafik. A ona dzięki temu dopiero teraz odkryła, że Walet na owym instrumencie pogrywa. Aż sama zastanawiała się, czy czegoś nie wybrać. Jednak...nadawała się? Raczej nie.
Chociaż, kto wie...
Pod wpływem tych myśli, po zakupie, rozglądała się po sklepie tylko tak, z ciekawości.
Offline
Administrator
Gdy tylko starszy mężczyzna dostrzegł granatowowłosego, z uśmiechem zabrał od niego skrzypce zabierając się za wymianę. No przynajmniej sam tego nie musiał robić.. i dobrze, bo szczerze powiedziawszy jakoś mu się nie chciało. Ale cóż.. zapewne chcąc grać i tak prędzej czy później by to zrobił. Na razie cieszył się, że ktoś wykonywał za niego większą część roboty, on tylko sprawdzi czy dobrze zostało to zrobione.
Offline
Użytkownik
Postać, która jej przemknęła przed oczami, sprawiła, że serce mocniej jej zabiło, z bardziej nieokreślonego powodu. Zawsze tak miała. Wiedziała, że jej reakcje są głupie, ale to było...automatyczne.
To się rozglądała, to na niego zerkała...nie wiedząc, co ze sobą zrobić.
A jej chary westchnęły jednocześnie.
Offline
Administrator
Jak na razie nie zwrócił jakiejś większej uwagi na dziewczynę. Po prostu błądził myślami gdzie ma później iść. Easter milczało więc żadnych zleceń nie miał na najbliższy czas. Na jakiejś koncerty Utau chyba było już zbyt późno. Jedzenie miał za sobą, więc jakoś specjalnie głodny nie był.. a to wykluczało ostatnią szanse znalezienia jakiegoś zajęcia. Może wróci do domu? .. Nie, no co by tam robił, poza tym matka. Nie zamierzał się z nią spotykać.' Westchnął ciężko, kręcąc zrezygnowany głową.
Offline
Użytkownik
Ostatecznie wlepiła w niego wzrok, jakby zauważając jego problemy. Nie miała pojęcia, co może w tej sytuacji zrobić. Po za tym wiedziała, że teraz niezauważoną stąd nie wyjdzie.
Offline
Administrator
W końcu odetchnął z ulgą, odchylając nieco głowę do tyłu. A gdy poczuł jak opiekun pociągnął go za skrawek koszuli, kątem oka zerknął w bok. No i rzecz jasna zamrugał zdziwiony. No bo co Amu robiła w sklepie muzycznym?.. Przecież o ile miał odpowiednie informacje to ta na niczym nie grała, chyba.
Offline
Użytkownik
Jednak, gdy na nią spojrzał, szybko się opanowała i wzrok odwróciła. Wróciła do...oglądania. NO i sama nie wiedziała, co robić dokładnie...teraz.
Offline
I właśnie na nieszczęście dwójkę...hm...kolegów naszedł zaszczyt spotkania się z białowłosą.Najpierw dźwięk łańcuchów wydawany przez powiewające na wietrze warkoczyki potem słaba poświata.I słaba muzyka.Były to atuty pojawiania się Abyss.Dziewczyna spokojnie mignęła w drzwiach, po czym zniknęła jednak wszystkie dźwięki były.Cały czas.Po czym pojawiła się w kącie.Jej włosy falowały przy lądowaniu ona sama uśmiechała się delikatnie.Ręce miała opuszczone wzdłuż ciała.
Offline
Użytkownik
Doskonale znała te dźwięki. Gdyby tylko było to możliwe, jej włosy pewnie stanęłyby dęba ze strachu. Widząc tajemniczą postać za sobą, ze strachu krzyknęła i schowała się za...Ikuto.
Offline
Administrator
Zamrugał zdezorientowany. Dobra on zupełnie nie wiedział co się dzieje.. zwłaszcza gdy różowowłosa tak się za nim skryła. Tego się nie spodziewał, widać w strachu dziewczyny robią różne rzeczy. Może nie do końca świadome tego. No ale cóż.. wychodziło tylko na jego korzyść, prawda?' Zaraz zerknął w stronę nieznanej aczkolwiek nawet intrygującej postaci. Yoru chyba jednak nie był zadowolony, by zaraz schował się za Amu. Grunt to odwaga..
Offline
Użytkownik
Dziewczyna na widok tego wzroku wystraszyła się jeszcze bardziej. Wzrok, dźwięk łańcuchów...jeszcze to, co zrobił z Tsukasą...
Offline